Strony

"Ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Co to będzie, co to będzie?"

Jeśli w ogóle kiedykolwiek wszedłeś na tego bloga, pewnie zadałeś sobie pytanie: Co to, kurwa, jest? - właśnie tutaj spróbujemy na to odpowiedzieć.
Otóż dwie autorki, próbujące się przebić w wielkim świecie fanfiction, postanowiły połączyć swoje siły i razem walczyć o sławę w okrutnym i pełnym przeszkód świecie blogsfery. Właśnie w ten sposób powstał ten blog. Zostaną tu zebrane wszystkie miniaturowe dzieła, jakie stworzą - zarówno każda z osobna jak i wspólnie. Nie obędzie się bez łez, ale bez śmiechu również. Niektóre postacie będą do bólu kanoniczne, inne zmienione nie do poznania, ale to wszystko nadal będzie wytworem ich wyobraźni. Jeśli chcesz w tym uczestniczyć, jeśli chcesz poznawać bohaterów na nowo z każdym opowiadaniem i, w końcu, jeśli chcesz pomóc Haley i Cassandrze przetrwać w tym nie znającym litości świecie - zajrzyj tu czasami, poświeć chwilę na przeczytanie tego, nad czym one siedziały po nocach, zostaw komentarz z uwagami - nie tylko pozytywnymi, ale też takimi, które mogą im pomóc w doskonaleniu ich prac - po prostu tu bądź, drogi czytelniku, bo bez Ciebie nie ma to sensu.


Cassandra Follow - cóż by tu mówić - Ślizgonka z krwi i kości, kochająca krytykę, ironię i wkurzanie ludzi, szczególnie tych nadzwyczaj tępych. Niestety większa część dzisiejszej młodzieży niezwykle ją irytuje, mimo że sama do tej grupy wiekowej należy. Ponoć ma talent literacki, więc postanowiła go rozwijać - oczywiście miałaby wielką satysfakcję, gdyby wyszło jej to na tyle dobrze, aby utrzeć nosa wszystkim tym wkurwiającym mugolom chodzącym po naszym magicznym świecie. Ponad wszystko kocha czytać i robi to w ilościach, które z pewnością dla większości są niemożliwe i, co jest najsmutniejsze, zupełnie niezrozumiałe - "Przecież są filmy!". Musi się męczyć z takimi debilami od poniedziałku do piątku w godzinach 8:30 - 15:00, a później, wolna, wraca do domu, żeby zaszyć się w swoim małym królestwie z gorącą zieloną herbatą i dobrą książką lub komputerem, na którym może spisać wszystko, co jej przyjdzie do głowy. Pomysły biorą się zewsząd - z codziennych obserwacji ludzkich zachowań, muzyki, książek, filmów, seriali - wszystko jest dobrą inspiracją, jeśli umiesz jej szukać. Faktem dość dziwnym i często kontrowersyjnym jest to, że kiedy Cass coś wkurwi - wyżywa się na opowiadaniach, zazwyczaj uśmiercając jakąś postać. Jednak kiedy jest w euforii potrafi napisać słodkie love story, nadal będąc tą samą osobą. Krótko mówiąc: możesz się spodziewać wszystkiego, absolutnie wszystkiego, a i tak zawsze będzie próbowała Cię zaskoczyć.


   Haley zatarła ręce i z ogromnym uśmiechem usiadła przed swoim laptopem. Oprócz tego, że była Ślizgonką, była również dziewczyną - a w każdej przecież, tkwi szczypta narcyzmu. Która z nas nie lubi o sobie mówić? Chociaż odrobinkę? Troszeczkę?
Haley nie była typową nastolatką - ba! Pewnie obraziłaby się za te słowa, ale w rzeczywistości nie była nastolatką już wcale. Tej przykrej prawdy starała się do siebie nie dopuszczać, co pewnie wychodziłoby jej wyśmienicie, gdyby nie wredota o imieniu Cassandra.
Dziewczyna uwielbia pisać, to właśnie w tym zajęciu odnajduje sens życia. Zapytacie, co do kurwy nędzy? Haley po prostu lubi uciekać w świat fantazji. Największą radość sprawia jej jednak uśmiercanie ludzi, jeśli jest na kogoś zła. Taki los spotkał już jej przyjaciółkę... dwukrotnie!
Haley jest autorką dwóch innych blogów - Dramione. Jeden z nich, powstał w oparciu o jej prywatne życie i zwariowane przygody, które przeżywała ze swoją Patty. Czytając (i analizując) wyżej wspomnianego bloga, czasami można się zastanowić, czy te dwie są normalne... Na pewno się nie nudzą, to można stwierdzić niemalże natychmiast.
Drugi blog Haley opowiada o historiach miłosnych Draco i Hermiony. Zatem postawmy sobie pytanie, czy Haley jest "Rozważna i romantyczna"? Mam podejrzenia, że w tym momencie, Haley wyśmiałaby to pytanie. Na podstawie Historii, można stwierdzić, iż na pewno jest romantyczna, ale ni chuja rozważna. *Linki do blogów znajdują się w menu*
Haley złapała zdrowego łyka swojej ulubionej Pepsi, stojącej obok niej na ławie. Na jej twarzy zagościł smutek - żałowała, że w jej podświetlanym (na zielono) barku nie ma aktualnie Ognistej Whisky (mugolską też by nie pogardziła). Westchnęła ciężko i zaczęła stukać palcami w klawiaturę...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz